wtorek, 9 sierpnia 2016

Nie ma co się obrażać

W sumie to sprawa z CP się wyjaśniła i zostałam zaproszona na kolejny zlot. Zostałam bardzo miło przyjęta, uściśnięto mi serdecznie dłoń. Wiara w posiadaczy cabrio więc nie zgasła. Przyjechaliśmy dość późno bo o 13.30. Dostaliśmy smycze z wejściówkami VIP ! :-) i opaski na rękę też z napisem VIP :-) Ustawiłam cabriuska i pierwszy raz w życiu odkąd go mam po długiej podróży bez dachu nie musiałam go składać. Uff jaka ulga. Pochowałam co widoczne ot tak z przyzwyczajenia i ruszyłam. W sumie... chciałam ruszyć ale zaraz złapała mnie młoda dziewczyna z takiego samego cabrio, później poprzednia właścicielka mojego cabrio no i mój instruktor nauki jazdy. Były tam Food Tracki i pełno cabriusków na murawie. Nie robiłam zdjęć, był od tego fotograf ;-) W sumie nigdy nie zostawiałam otwartego auta na tak długo i czułam niepokój. Tak mi się już uroiło, to choroba :-D Trochę pooglądałam, trochę postałam przy swoim ;-) Nawet dzieci wpuściłam do środka ;-) O 15.30 wyruszyliśmy kolumną pojazdów na miasto. Było zajebiaszczo ! Niesamowite przeżycie ! Kocham jazdę bez dachu. Po powrocie trochę się pokręciliśmy, pocykaliśmy foty i przed wyjazdem musiałam spotkać się z organizatorem. Bo sumienie spokoju by mi nie dało, który okazał się bardzo spoko. A resztę już znacie ;-) Kto był na zlocie i czyta mojego bloga- serdecznie pozdrawiam eMKa z CCtki po liftingu !