poniedziałek, 28 września 2015

Wybuch żarówki w reflektorze.


Dzisiaj całkowicie z innej beczki, trochę mechanicznie. Wczoraj miałam przykrą sytuację, a mianowicie jadąc moim cabriuskiem spostrzegłam, że nie świeci jemu jedno oczko, więc gdy zajechałam na parking w celu wymiany żarówki zauważyłam że został tylko metal a szkiełka rozsypały się po reflektorze... O tak:





Wczoraj już nie miałam czasu, ale dziś postanowiliśmy pozbyć się szkiełek z reflektora. Braliśmy pod uwagę dwie opcje. Jedna z nich to wyjmować cały reflektor, po odłączać go rozebrać i powyjmować szkiełka. Druga z nich to wyssać te szkiełka z reflektora. Od razu wpadł mi do głowy pomysł z odkurzaczem ;) Ok, pomysł świetny, zmodyfikowaliśmy rurkę i do najwęższej końcówki węża przykleiliśmy na taśmę izolacyjną rurkę pcv. O tak:



Prace przebiegały pomyślnie, lecz bardzo mozolnie. A że jestem i staram się być idealistką, co w wielu przypadkach nie wychodzi mi na dobre, gdyż za dużo uwagi skupiam na szczegółach to trwało to długo. Po długiej bitwie powciągałam do odkurzacza najbardziej drażniące mnie w oczy szkiełka. Podczas pracy wyglądało to tak jak na zdjęciu poniżej:



Rurkę pcv przecisnęłam przez otwór od żarówki, najpierw od mijania a później też od długich, była to bardzo zręcznościowa robota bo rurka nie chciała współpracować :D Poniżej przedstawiam efekt pracy końcowej:




photos: eMKa

czwartek, 24 września 2015

Negatywne i pozytywne strony cabrio.

Postanowiłam zrobić zestawienie negatywnych i pozytywnych stron cabrio. Zacznę od negatywnych, żeby móc później się bronić ;) Ciężko będzie sobie samemu nawrzucać, ale postaram się nie oszukiwać :P Zestawienie te również może się przydać wtedy gdy ktoś z was czytelników będzie zastanawiał się nad zakupem cabrioletu. Albo po prostu w celu porównania swoich doświadczeń.

Negatywne:
  • podczas jazdy w cabrio wytwarza się duży hałas
  • przy otwartym dachu wpada nam wiele kurzu, brudu, piasku. Wystarczy 5 minut aby wnętrze auta znów nadawało się do czyszczenia
  • podczas jazdy w coupe mamy słabą widoczność przez tylną małą szybkę
  • na zimę trzeba przygotować uszczelki, bo jeśli ich nie zakonserwujemy to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo zniszczenia materiału a co za tym idzie, może nam po prostu przeciekać dach...
  • coupe cabrio są niestabilne na zakrętach
  • w CC podczas jazdy ma się uczucie falowania
  • cabriolety w Polsce ciągle muszą walczyć z mentalnością
  • to że się wyróżniamy też nie jest zawsze ok, bo czasem chciałoby się przemknąć niezauważonym no i się nie da
  • skrzypienie auta na każdej nierówności

Pozytywne:
  • mój CC jest mały dzięki czemu wszędzie można nim wjechać, wszędzie się zmieści
  • dzięki temu że jest mały jest też zwinny
  • oraz zwrotny ;)
  • cabriolety z hard topem są wielosezonowe, oznacza to że bez problemu możemy użytkować je nawet zimą ! :)
  • posiadają dużą moc, dzięki czemu szybko się rozpędzają
  • mój CC ma aluminiowe wstawki i wygląda jak sportowy :P
  • przytoczę słowa pana Michała Rogozińskiego z artykułu "Peugeot 206CC - sezon czas zacząć" ze strony autocentrum.pl "...otwarty dach i trochę słońca jest lepsze od wakacji na Teneryfie" to prawda !!!
  • bardzo dobra widoczność przy otwartym dachu
  • niepowtarzalność jaką wyróżniają się posiadacze cabrioletów
  • łatwo znaleźć go na parkingu, szukamy sylwetki coupejkowej i już mamy swojego malucha
  • cabriolety posiadają mocniejsze nagrzewnice, dzięki czemu auto przy zamkniętym dachu bardzo szybko się rozgrzewa

image: opel.srodula.pl

środa, 23 września 2015

10:21

Dziś pierwszy dzień jesieni, astronomicznie o 10:21. A ja mam coś dla was, przypominającego początek ciepłych dni ;) Polecam wspaniały artykuł pisany humorystycznie, który czytałam jeszcze zanim kupiłam cabriolet i który mnie zaczarował. Link poniżej.


W celu sprostowania info odsyłam was również do mojego posta  Peugeot a nie Mercedes ! Rzeczywiście cabriolety najlepiej kupować jesienią, a nie wiosną czy latem bo są wtedy drogie. A w zimę jest mały wybór bo ludzie po prostu się poddają w sprzedaży, gdyż sprzedaż takiego auta długo trwa. Na jesień można stargować nawet parę tysięcy złoty :) Żegnaj lato! Pozostało nam około 5,5 tygodnia jeżdżenia w cabrio i czas myśleć o przygotowaniu auta na zimowe dni, ale o tym w innym poście ;)

image: autocentrum.pl

wtorek, 22 września 2015

z fejsa

Pamiętam około rok temu miałam zabawną sytuację, którą opisałam na fejsie. Niestety nie mogę tego znaleźć więc postaram się opisać to na nowo. Były wakacje, słonecznie. Podjechałam pod dom w cabrio, ledwo zaparkowałam a podbiegła do mnie mała śliczna dziewczynka o pięknych blond włoskach. Podeszła do auta stanęła na palcach i mówi że mam fajny samochód. To ja z uśmiechem jej podziękowałam. Dziewczynka zapytała mnie: " proszę pani a dlaczego ten samochód nie ma dachu" i pokazuje tak śmiesznie rączką do góry :D A ja mówię jej, że to specjalny samochód, żeby jeździć bez dachu. A że było parno i jakby zanosiło się na burze, zakłopotana się pyta: "a co pani zrobi jak będzie deszcz padał?". To ja do niej mówię: "to patrz" i wciskam guzik, zamykam dach a ona coraz to większe "o" z ustek robi o tak: oooOOOO i mówi: "naprawdę fajny" i pobiegła. Dzieci są najfajniejsze jak widzą cabriolety. Potrafią z ulicy na przeciwka krzyczeć: "patrz mamo jaki fajny samochód"  i ciągnąć za rękę, żeby zobaczyć autko :D

image: kawon.com.pl

Czy to rzeczywiście lans?

Istnieje stereotyp, że cabrioletowcy nadzwyczajniej się popisują. Tak jak pisałam w pierwszym poście- opinia ta wynika z zazdrości. Jak jest i dlaczego tak twierdzimy, oraz dlaczego ich nie lubimy? Jak nie posiadałam cabrio, to nie miałam żadnego pojęcia praktycznego o nim. Tylko tyle wiedziałam co przeczytałam i usłyszałam. Po pierwsze: jak jechać w cabrio z otwartym dachem tak aby otoczenie nie twierdziło, że się popisujemy? Nie da się! Bo dlaczego mamy robić popis skoro nasz dach się otwiera. Po prostu go otwieramy bo te auta do tego są stworzone. W konserwach otwierają się szyby czy szyberdachy a czy to znaczy, że odrazu ktoś się popisuje? To nie można już szyby ani w naszym przypadku dachu otworzyć? No właśnie.


Kwestia druga. Muzyka w cabrio. Jak jej słuchać żebyśmy znowuż nie zostali oskarżeni o popis ?! :-D Skale radiową w cabrio mam do 30. I tu nawet przeprowadzałam eksperymenty. Jak jeżdżę w coupe to muzykę słucham tak na 7. Jak mnie bardzo boli głowa  to między 1-3. Zawsze mam opcje loudness bo dźwięk jest po prostu lepszy. A jak jeżdżę w cabrio to muzykę słucham tak na 15. Jak mnie boli głowa to wyłączam radio. Bo przy ulicznym szumie niżej słuchać się nie da, bo nie idzie zrozumieć kto i co śpiewa. Dlaczego jest taka różnica? Może zamiast być negatywnie nastawionym do cabrioletowców byśmy trochę pomyśleli? Wytłumaczenie jest proste. W cabrio inaczej dźwięk się rozchodzi, mamy otwartą przestrzeń i ten dźwięk nam ucieka. Dużo robi nam ten otwarty dach. To tak jakbyście z głośnikiem jechali rowerem z prędkością 50km/h. Co wy wtedy usłyszycie? Jak jedzie się w cabrio to jednym czynnikiem z wielu jest hałas. Łącząc go z rozchodzącym się dźwiękiem a przykładowo jadąc koło tira wiadomo głośno pracującego słyszymy tylko pomrukiwanie w radiu. I ot cała zagadka. Wyobraźcie sobie że teraz stoimy na światłach tir odjechał, mamy skale na 15. Przechodzi przechodzeń i krzywo mierzy. I za co, nie ma żadnego pojęcia i jeszcze dorzuca głupie teksty w stylu "popisuje się bo ma cabrio". Trzecią rzeczą jest mentalność ludzi. O której wspomnę w osobnym poście. Pozostawiam to waszej refleksji, z ogromną nadzieją na zmianę postrzegania posiadaczy tych magicznych aut ;-)

image: majkimajkel/ instagify.com

poniedziałek, 21 września 2015

Ogólnikowo o 206CC

Początkowo gdy przesiadłam się z 80 konnego hatchbacka na 110 konne cabrio coupe miałam mały problem z przyzwyczajeniem się do jego prędkości. Dość, że zamieniłam je na mocniejsze to jeszcze jego typ dużo wpływał na prowadzenie. Pierwszym problemem było spalanie. Cabrio paliło mi nawet do 13 litrów/ 100 km !!! Zaczęłam zastanawiać się czy dobrze zrobiłam, że przesiadłam się z autka które paliło mi 8 litrów na totalnego pożeracza paliwa. No ale nic nie dzieje się bez przyczyny.

Cabriolety posiadają ramy i są o wiele cięższe od zwykłych hatchbacków. A to wpływa też na jazdę bo są małe i zarzuca je, co daje uczucie takiego właśnie koziołkowania. A to dlatego, że jest krótki i prowadzi go się tak jakby było się na fali :D No dosłownie. Powiem, że było dla mnie to na początku z deka irytujące, z czasem wkurzające. Ale wiecie co? Teraz dla mnie jazda normalnym pojazdem jest nieco dziwna i taka zwykła. Po wprawie cabriusek pali mi w trasie mieszanej 7,7 litra. Spalanie w cabrio jest zależne od wielu czynników. Spalanie mierzyłam na wiele sposobów. Otóż tak: osobno w jeździe w coupe, jak i w cabrio, także jazda pół na pół. Mierzyłam spalanie zarówno latem jak i zimą. Wyniki są różne. Co do lata cabrio- 6,5l. Coupe- 5,5l. Średnio 6l. Co do zimy spalanie waha mi się od 10-13l tak jak pokazuje komputer. Wiadomo, że komputer zawyża i  nie można ufać temu co wyświetla i dlatego wg moich obliczeń w lato idzie średnią wyciągnąć przysłowiowe te 6l, a zimą przy dobrych wiatrach 10l.


Uważam, że cabriolety prowadzi się trudno. Są to specyficzne auta i mają swoje zachowania. Jest wiele rzeczy które cabrioletowiec musi pamiętać. Przykładowo to, żeby nie najeżdżać na krawężniki (info z instrukcji obsługi pojazdu) co rzeczywiście mądry człowiek dobrze napisał. 
Poza tym w cabrio jeśli masz zamiar rozłożenia lub złożenia dachu nie wolno stać krzywo na powierzchni. Jest to trudne w wielu sytuacjach. Bo w wielu z nich ciężko o idealnie równe podłoże. Chodzi o to, że jeśli stoimy cabrio w dół nawet odrobinę to przy składaniu dachu nie wceluje się w otwory i najdzie nam na górę i się po prostu nie zamknie. Doświadczyłam to na własnej skórze. Oczywiście wiedziałam o tym z instrukcji obsługi pojazdu, ale zapomniałam ! Bo miałam go dopiero co i co będę pamiętać , skoro jestem zafascynowana jazdą bez dachu ;) Karą za niepamięć był lekko zdarty lakier na łączeniu dachu. W odwrotna stronę czyli przy rozkładaniu na nierówności nie zauważyłam nic, ponieważ za każdym razem dach schował się w bagażniku bez problemowo. Ale tak czy siak czy przy rozkładaniu, czy przy składaniu szukam prostego podłoża. Musisz odczuwać, że stoisz pojazdem prosto, jeśli choć minimalnie wydaje ci się że nie stoisz prosto to w rzeczywistości jest gorzej niż ci się wydaje i to prosto wcale nie jest proste.

W okolicy miejsca zamieszkania mam obcykane miejsca do rozkładania cabrio. Więc przykładowo wyjeżdżam na środek parkingu i tam go składam, zamykam, podsuwam szybki i wjeżdżam w miejsce parkingowe. Takie o rozwiązanie. Może śmiesznie to wygląda, ale co się będę przejmować. Także w cabrio nie polecam jeździć po krawężnikach i różnych przeszkodach. W sytuacjach X zawsze zwracam uwagę na auto bo jest dla mnie najważniejsze, kosztowne są naprawy takich pojazdów i nie będę wjeżdżać na krawężniki i tego różne wzniesienia. A kosztowne też dlatego, ponieważ ludzie widzący cabrio zaraz kojarzą go z tym, że właściciel musi mieć sporo kasy. A przecież moje cabrio jest ze średniej półki. Każdy takie może mieć. Już nie mówię że nie pod wszystkie nierówności nie podjeżdżam, bez przesady w miarę rozsądku. W Polsce ciężko o prostą drogę :( I odkąd mam cabrio jeżdżę slalomem 30km/h. Także o czym warto wspomnieć te auto nie nadaje się do lasu :D No chyba, że wiemy że da rade nim tam wjechać.

Coupe cabrio mają słabą stabilność na zakrętach. Pierwsze moje wrażenie było takie, że wyrzuca tył pojazdu i ciężko było nad nim zapanować. Coś w tym rzeczywiście jest, bo również o tym czytałam na necie przed zakupem cabrio i też były tam właśnie takie stwierdzenia. Do tego również nie mogłam się przyzwyczaić, ale z czasem zaufałam systemom bezpieczeństwa zamontowanym w moim pojeździe jak i dobrym oponom. Choć nie ukrywam, że trzeba jechać o wiele wolniej jak pada deszcz czy w zimę, bo dość że ślisko to rzeczywiście jest niepokój o to, że jednak wypadniemy z zakrętu.

Te auto jest małe i zwinne oraz zwrotne. Rozpędza się w mig, ma śliczny sportowy styl. Piszę styl bo sportowe niestety nie jest. Aczkolwiek producenci wymyślili, że w CC będzie dużo akcentów aluminiowych, właśnie żeby wyglądał on jak sportowy. Cabrio z hard topem jest wielosezonowe. Co prawda dach potrafię otwierać zimą, co nie koniecznie jest dobrym pomysłem, ale tak na poważnie to z otwartym dachem jeżdżę od początku marca do końca października. 8 miesięcy starczy w zupełności. Bo w cabrio jest nawet tak, że nie chce się czasem jeździć nim z otwartym dachem latem. Czytałam na wielu forach, że cabrioletowcy wolą włączyć klimatyzację latem i zamknąć dach bo tak jest im po prostu chłodniej. Ja zaś, płaciłam dodatkowo za ten dach bo te auto jest co najmniej o połowę droższe od zwykłego więc jeżdżę przeważnie z otwartym dachem. Ale też nie tylko dlatego a dlatego że, po prostu kocham jazdę w cabrio ! :)

image: picturegr.am
video: MrLittleRacer

wtorek, 1 września 2015

5, 4 czy 2 ?

Przymierzając się do zakupu cabrio zastanawiałam się z iloma siedzeniami kupić by było to w miarę praktyczne. Piszę w miarę bo cabrio zbyt praktyczne muszę przyznać, że nie są. Choć nie narzekam. Zwykłe auta które jeżdżą po naszych drogach to przeważnie popularne hatchback'i posiadające 5 miejsc. Pierwsze auto jakie miałam właśnie takie było i przez 2 lata jego posiadania tylko 2 razy jeździłam z wszystkimi zajętymi 5ma miejscami. Cabrio które sobie upatrzyłam, zresztą nad którym długo nie musiałam się zastanawiać bo było to moje marzenie, jest rejestrowane na 4 osoby. Co prawda bardzo bolało mnie że będę miała AŻ o 1 miejsce mniej, ale stwierdziłam że jakoś dam radę. Rzeczywiście 5 czy 4 miejsca nie robi zbyt wielkiej różnicy, a raczej to ile w rzeczywistości tego miejsca tam jest. Twierdzę, choć jeszcze nie sprawdzałam, że z tyłu nawet pies nie chciał by siedzieć. To auto jest raczej dla młodych par którym w najgorszym wypadku na pierwszy raz urodzą się bliźniaki i to tylko 2jka ...



Cabrio użytkuję już prawie 2 lata i ani nie zamierzam go sprzedać ani nie cierpię ze względu na przestrzeń znajdującą się w pojeździe, a może na przestrzeń której tam rzeczywiście nie ma ? ...

 Sumując doświadczenie jakie nabyłam uważam, że fajnie jest mieć jako takie dodatkowe 2 miejsca w razie WU aczkolwiek sądzę, że lepszy był by roadster z 2 konkretnymi miejscami. Tylnie siedzenia w cabrio używam nie na zakupy bo ciężko je tam przecisnąć, lecz jako półkę na torebkę i małe podręczne rzeczy. W innym wypadku radzę kupić większe cabrio, gdzie te 4 siedzenia będą bardziej konkretne. Trzeba pamiętać o tym, że jeśli posiadamy wiatrołap to będzie on nam zakrywał jednak tylnie siedzenia i w razie czego będzie trzeba go schować w bagażniku o ile się zmieści, mój na szczęście się chowa. I tak jak pisałam w poście o wiatrołapie, na pewno nie zdołamy zaciągnąć rolety zabezpieczającej a co za tym idzie nie otworzymy dachu i nie będziemy mogli jechać w cabrio tylko w coupe. Im większe cabrio, tym więcej przestrzeni, większe miejsca, większy wiatrołap, którego trudno ukryć w bagażniku. Co za tym idzie jakaś część powierzchni bagażnika zostaje okupiona przez wiatrołap, część która akurat może być  dla nas znacząco przydatna.

animation: progbit.pl