wtorek, 27 września 2016

Ja już to zrobiłam !

Siemka ;)

Teraz pytanie co takiego zrobiłam ?! :) Pamiętacie post, który napisałam rok temu? Można przeczytać go tutaj. Zrobiłam to dokładnie w tą sobotę 24 września. Jak zwykle mam opóźnienia w pisaniu :) Wtedy to był 10 październik, niedziela ( choć data w poście wyskakuje inna). Właśnie rok temu zrobiłam to za późno, o te dwa tygodnie.

TO czyli zakonserwowałam cabriolecika na te gorsze pory roku (jesień, zima).  Powiem wam, że jest to odpowiednia pora na takie zabiegi a nawet idealna. Gdyż rok temu było mi już za zimno jak tak świrowałam przy aucie. Bo wiało po plecach, ani się ubrać bo zaraz się spocę, ani rozebrać bo mnie przewieje. Oczywiście jak macie garaż to możecie to zrobić już w ogóle przed pierwszym prognozowanym przymrozkiem. Tym razem za tę operację zabrałam się sama.


Prace zajęły mi żeby nie skłamać jakieś około 4rech godzin. Tym razem zaczęłam od odkurzania bo dużo wstrętnych paprocli leci mi do bagażnika spod półki podczas jazdy top down. I spada wszystko na roletę a z rolety no wszędzie. A po zatym, kiedyś też o tym pisałam, że w top down wystarczy sekund pięć i już masz bałagan. Po odkurzaniu, wytrzepaniu dywaników, wypucowałam środek na błysk. Następnie umyłam cabrio, wypolerowałam caaałego pastą polerską, później specjalnym sylikonem uszczelki. Potem umyłam okna. Nie wiem, może coś zapomniałam tu napisać co zrobiłam bo w sumie dużo tej pracy tam było. A wiem, natłuściłam przednią szybę niewidzialną wycieraczką. Posprawdzałam płyny, opony. Psikłam wdka w zawiasy i środek przeciw zamarzaniu zamków. Bo one to lubią się przyklejać :D I wtedy np. nie można zatankować :D


W tym roku będę częściej smarować uszczelki, nie tylko raz. Bo i to deszcz i to myjnia wypłuka więc przed samymi przymrozkami solidnie je jeszcze raz nasmaruje, a na teraz musi mi to wystarczyć. Fajnie deszcz spływa po tak super napolerowanym autku :) Znowu nie zrobiłam zdjęć, bo nie miałam czasu.

photos: autokult.pl, motofakty.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz